eugmar.

cztery pory roku


SIKORKA

usiadła
na okienku 
na tym od łazienki
popatrzyła 
piórka swoje nastroszyła
sikoreczka jak kwiatuszek
co malutką ma swą duszę
ale jakże piękną 
jak cudowną 
popatrzyła na nas lekko
halo,halo! ja odpocznę
tu troszeczkę
piórka me urocze
muszę sobie wyczyścić
kot mnie gonił
wię zmęczonam
już myślałam 
że dziś skonam
tuż,tuż był zbój
już,już za mną
już oddechu brakowało
ale oto mój ratunek
hop na okno
oh,ja żyję!
co tak na mnie wy zerkacie?
zaraz,zaraz już odfrunę...
jeszcze troszkę
jeszcze chwilka
ja wygrałam tu fortunę
na tym oknie
moim szczęściu...
no to cześć,odlatuję
może kiedyś was odwiedzę
ćwir i cześć
już dalej lecę
bom już głodna
muszę teraz troszkę zjeść.....

eugmar.

..........................................................................................................





BABIE LATO

dziś chodząc sobie po łące
w rosie póżnego lata
ujrzałem nagle  łzy srebne
babiego lata iskrzące

w dłonie swe łapczywie
zbierałem łzy z pajęczyny
lecz one szybko znikały
jak lato dziś tak płochliwe

a pajęczyna się ciągle srebrzy 
kroplami łez lata na łące
i mówi szeptem...odchodzę
w siną dal jak senny pielgrzym

złota jesień powoli nas wita
i ptaki zbierają się w klucze
lecz lato za rok znów powróci
i babie lato łzami zaświta...

eugmar.



JUŻ WIOSNA
Już płynie radośnie,już schodzi z grani
przez lasy,pola, wioski,miasteczka,
już tańczy w miastach,ściga się z czasem
ta nasza kochana wiosenna pani.

Już rzuca zielonym spojrzeniem wszędzie,
w sadach swym szeptem zieleni trawę,
już kwiatów tęczą maluje w ogrodach,
na drzewach pączki miłości przędzie...

Już chucha ciepłym wiaterkiem w serca,
radością wiosenną napełnia duszę,
już pszczoły senne zaprasza do tańca
i wraz z motylkami swe barwy miesza...

Już swym oddechem miłość odgrzewa,
zielonymi oczyma nadzieję nam daje
już wiosennym płaszczem otula młodość,
a w starczych sercach spokój rozsiewa...

Już wiosna radosna skacze po polach,
śpiewem ptasich przyjaciół się śmieje,
już radość z jej ust ogarnia wszystkich,
wiosennym deszczem do tańca woła...

Już tańczy i tańczy,wszędzie się pląsa,
a my razem z nią kręcimy się w koło,
już w barwach tęczy szukamy nadziei,
na szczęście w miłości co w zimie się dąsa..

eugmar.


......................................................................................................................................
LATO



LATO
Idę łanem złotej pszenicy,dotykam kłosów pełnych,
upajam się chwilą milczenia,by sercu móc radość przeżyć.

Nagle po środku fal zboża odkrywam Lato mych marzeń,
drzemiące jak cudowna róża,swymi owocy nabrzmiałe.

Leży w zbożu ponętnie,twarzą przepiękną ustami,
oczy na pozór przymknięte,włosami z złotymi lokami.

Cień kapelusza ze słomki kładzie się doń miło,przytula
swym uśmiechem cudownym,ustami czerwonymi utula.

Piegi na nosku są smaczne zapachem maków i chabrów,
szyja wysmukła nieznacznie,figlarnie zaprasza do skarbu.

Przepiękne owoce poniżej,kształty rzeżbione boskością,
proszą mnie bliżej grzechem,bewstydną namiętnością.

Poniżej rozkoszna talia falująca lubieżną nagością,
jest jak cudowna aria,do opery zaprasza z lubością.

Lato przeciąga się miło,biodrami kołysząc w rozkoszy,
by namiętnością się wijąc mą duszę urokiem zamroczyć.

Pochylam się nad tym pięknem i dotykam leciutko muskając,
a ciało wygina się wdzięcznie,do siebie mnie już zapraszając.

Zatapiam się dziko w tę słodycz,namiętnie i uporczywie,
zlizując w miłości eksplozji krople rozkoszy z zeń chciwie.

Lato zadrgało swym ciałem ,rozkoszą wigięło się w pałąk,
zgrzeszyło słowami pragnień i więcej i głośniej śpiewało.

Powoli namiętność wygasła,rozglądam spełniony się wokoło,
A Lato się śmiejąc już hasa i tańczy wśród łan żwawo,wesoło.

eugmar.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz