eugmar.

sobota, 11 maja 2013

http://eugeniuszmarek.fotteria.pl/


http://eugeniuszmarek.fotteria.pl/
Goethe Johann Wolfgang

Król Olch

Noc padła na las, las w mroku spał,
Ktoś nocą lasem na koniu gnał.
Tętniło echo wśród olch i brzóz,
Gdy ojciec syna do domu wiózł.

- Cóż tobie, synku, że w las patrzysz tak?
Tam ojcze, on, król olch, daje znak,
Ma płaszcz, koronę i biały tren.
- To mgła, mój synku, albo sen.

"Pójdź chłopcze w las, w ten głuchy las!
Wesoło będzie płynąć czas.
Przedziwne czary roztoczę w krąg,
Złotolitą chustkę dam ci do rąk".

- Czy słyszysz, mój ojcze, ten głos w gęstwinie drzew?
To król mnie wabi, to jego śpiew.
- To wiatr, mój synku, to wiatru głos,
Szeleści olcha i szumi wrzos.

"Gdy wejdziesz, chłopcze w ten głuchy las,
Ujrzysz me córki przy blasku gwiazd.
Moje córki nucąc pląsają na mchu,
A każda z mych córek piękniejsza od snu".

- Czy widzisz, mój ojcze, tam tańczą wśród drzew
Srebrne królewny, czy słyszysz ich śpiew?
- O, synku mój, to księżyc tak lśni,
To księżyc tańczy wśród czarnych pni.

"Pójdź do mnie, mój chłopcze, w głęboki las!
Ach, strzeż się, bo wołam już ostatni raz!"
- Czy widzisz, mój ojcze, król zbliża się tu,
Już w oczach mi ciemno i brak mi tchu. -

Więc ojciec syna w ramionach swych skrył
I konia ostrogą popędził co sił.
Nie wiedział, że syn skonał mu już
W tym głuchym lesie wśród olch i brzóz.

<I>Przekład swobodny Wisławy Szymborskiej


drugi przekład...autor nieznany
Johann Wolfgang von Goethe (1749 - 1832)



Król olch



Zapada już noc i wicher dmie.

Kto o tej porze na koniu mknie?

Z dzieckiem w ramionach, w mroku bez dna;

To ojciec z synkiem do domu gna.



- Dlaczego, synku, odwracasz wzrok?

- Nie widzisz, tato? Popatrz tam, w bok.

Król olch mnie wabi, korona mu lśni.

- To tylko mgła. Coś ci się śni.



- Mój miły chłopcze, chodź-że tu!

Będziemy się bawić, aż zbraknie tchu.

Wspaniałe miejsca nad brzegiem znam

I pozłacany mój szal ci dam?



- Ach, tato, tato! Słyszysz ten śpiew?

To znów król olch, to znów jego zew.

- Spokojnie, synku, to wiatru świst.

To szelest liści lub ptaków gwizd.



- Nie zwlekaj, chłopcze! Mam córek moc!

I z nimi się będziesz bawił co noc.

Śpiewając, tańcząc, powiodą cię hen

I tam ukołyszą, aż zmorzy cię sen...



- Patrz, tato, tato! Nie widzisz? Tam!

To córki króla. Znak dają nam.

- Nie, synku, nie! To żaden znak.

To próchno się sypie i świeci tak.



- Kochany mój! Urzekłeś mnie.

Więc chodź po dobroci! Bo porwę cię...

- Ach, tato, tato! Porywa mnie król!

Ciemnieje mi w oczach, przeszywa ból.



Rumak przyspiesza, co sił, co tchu;

Biegnie na przełaj, po trawie, mchu.

I oto światło: dom tuż-tuż.

Niestety! Dziecko nie żyje już.

Slavland - Taniec Wił


Pani Pana Zabiła - Percival Schuttenbach - Power of Polish Folk ! (Folk...